top of page

Magda i Wiktor. Pousada Kumaki

Fotografia wpędziła mnie w wiele spontanicznych sytuacji; pokazała miejsca, których bez niej bym nie zobaczyła; zetknęła z ludźmi z którymi, w najlepszym wypadku, minęlibyśmy się na ulicy. A największym z tych spontanów był ślub Magdy i Wiktora.


Wyobraźcie sobie, że byłam w trakcie pakowania torby na weekend w Trójmieście, kiedy zadzwonił do mnie nieznany numer. Wrr, nie lubię rozmawiać przez telefon, a co dopiero z nieznajomymi! Może reklama i będę musiała ich spławić? Może nie odbiorę? A może coś ważnego? No dobra... wciskam zieloną słuchawkę.


Po drugiej stronie Magda. Magda, która ma ślub za dwa dni i szuka fotografa. Słyszała, że mam wolne. A gdzie ten ślub? Pod Gdańskiem, w magicznym Pousada Kumaki. Czy chcę sfotografować dla nich ten dzień? Serio? No jasne, że tak!


I tak do torby dorzuciłam sprzęt fotograficzny i dwa dni później jestem z Magdą i Wiktorem, fotografując dzień ich ślubu przepełniony serdecznością, radością, rodzinnym ciepłem, miłością i dobrą zabawą. Dzień, który będzie zawsze kojarzył mi się ze zjawiskową suknią Magdy, smakiem nieziemskiego brazylijskiego jedzenia serwowanego w Pousada Kumaki i ciepłym światłem lampionów, które dopełniało tej magicznej, jesiennej atmosfery.











































































































































bottom of page