Wyobrażaliście sobie kiedyś swój ślub rodem z miłosnej powieści? Sara i Jonny postanowili spełnić to marzenie i postawili na motyw inspirowany “Dumą i uprzedzeniem”. Sprawdźcie sami, jaki był tego efekt końcowy!
Zamek Joannitów w Łagowie - miejsce jak bajki
Ona - Polka, on - Brytyjczyk. Na co dzień mieszkają w Wielkiej Brytanii, ale na miejsce swojego ślubu wybrali totalnie obłędną lokalizację, Zamek Joannitów, tuż przy polsko-niemieckiej granicy. To zdecydowanie jedno z piękniejszych miejsc, w jakim byłam. Uwierzcie mi, całą drogę z Kujawsko-Pomorskiego przebierałam nogami i nie mogłam się doczekać aż zacznę w nim tworzyć ślubne kadry.
Zacznijmy jednak od początku. Dzień zaczął się od sfotografowania przygotowań panny młodej. Sara uwielbia “Dumę i uprzedzenie” i tego elementu nie mogło zabraknąć w tym ważnym dla niej dniu. Z resztą sami możecie zobaczyć, że wyglądała niczym bohaterka powieści, a towarzystwo bliskich kobiet zapewniło pozytywną energię i dużo śmiechu. A Jonny? Z pewnością nie był typem pana młodego, którego paraliżuje stres. Podczas przygotowań postawił na ostatni kawalerski toast whisky ze swoimi przyjaciółmi.
Organizacja ślubu i wesela
Ta niezwykła para miała konkretny pomysł na to, jak ma wyglądać ich wesele. I muszę przyznać, że całość robiła piorunujące wrażenie. Wedding plannerki z Czary Marry włożyły ogrom pracy i stworzyły przepiękny klimat. Sama sala z przeszklonym dachem i bluszczem pnącym się po ścianach dawała elegancki wygląd. Dopełnieniem były liczne kwiaty i lampki, które wyglądały pięknie nie tylko na zdjęciach.
Muzyka i oświetlenie
Cóż mogę powiedzieć - na parkiecie był ogień. Roztańczonych gości było trudno ściągnąć z parkietu, a to za sprawą DJ-ów Imprezy po Byku. Nawet połączenie różnych kultur i języków nie stanowiło dla nikogo przeszkody, aby się dobrze bawić. Co ważne dla fotografii, chłopacy mieli świetne oświetlenie, które dodało zdjęciom charakteru. Wybierając DJa lub zespół koniecznie zwróćcie uwagę na ten aspekt. Jeśli widzicie lasery lub kolorowe kropki to uciekajcie gdzie pieprz rośnie.
Sesja poślubna
Z Sarą i Jonnym od początku złapaliśmy niesamowity kontakt i praca z nimi to była czysta przyjemność. Zdradzę Wam, że ich plenerową sesję ślubną zorganizowaliśmy już w Wielkiej Brytanii, ale o jej efektach opowiem więcej niebawem. I tym oto sposobem ja, fotograf ślubny z Torunia, mam na swoim koncie spełnione fotograficzne marzenie o ślubie i sesji ślubnej w tak niesamowitych miejscach.
Ogromne podziękowania należą się mojemu mężowi, Dominikowi, który wraz ze mną fotografował ślub Sary i Jonnego, a niektóre kadry poniżej są także jego autorstwa. Na wyróżnienia zdecydowanie zasługują również te osoby, które sprawiły, że ten dzień był tak niezwykły dla wszystkich:
Suknia https://agnieszkaswiatly.pl/
Tort i upominki dla gości https://www.instagram.com/tortowawakcji/
Kwiaty, dekoracje,bukiet https://www.bukietybankiety.pl/
Krzesła Chiavari https://slubnesztuczki.pl/
Garnitur https://www.moss.co.uk/
Makijaz https://www.maleckamakeup.pl/
Zaproszenia https://bialykot.com.pl/
Comments